Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 6 listopada 2016

Uczmy się marzyć, Livv...


    ,, - Emma, widzisz tamtą chmurę? - spytał Thomas, obejmując ją delikatnie wokół pasa.
- Widzę - potwierdziła, zasłaniając sobie dłonią słońce. Wiedziała do czego on dąży. Ta chmura tak niesamowicie przypominała kształtem samolot, który przez chwilą przebił się przez jej środek.
- Wiesz, że ona jest nam niesamowicie odległa - oznajmił, zastanawiając się przed każdym słowem. Zerknęła na niego kątem oka i przygryzła wargę.
- Wiem o tym Thomas - kiwnęła głową, opierając się o jego ramię.
- A jednak ją widzimy, można powiedzieć, że gdybyśmy chcieli bylibyśmy nawet w stanie ją poczuć - kontynuował, nerwowo przewracając oczami - zamknij oczy - dodał, odrywając na chwilę wzrok od nieba i kierując go na Emmę.
- Zamknęłam - powiedziała, domykając mocno powieki.
- Wiesz o czym marzę, prawda? - spytał, niepewnie podnosząc ton głosu.
- Wiem - wyszeptała, pochylając w dół głowę.
- A jesteś w stanie na chwilę poczuć się jak ja, zrozumieć moje wnętrze i myśli. Umiesz tak zrobić, żeby to marzenie też stało się twoim marzeniem? - spytał, a palcami delikatnie stukał o jej plecy.
- Jestem w stanie - odparła bez zastanowienia, a jej powieki delikatnie drgały.
- O czym marzę? - zapytał po chwili, przedzierając się przez ciszę, która wisiała w powietrzu.
- Chcesz polecieć do Australii, to twoje jedyne marzenie, prawda? - powiedziała, starając się upewnić.
- Tak, chcę - potwierdził, przytulając ją mocno do siebie - więc to marzenie stało się też twoim tak? - zmienił temat, cicho mówiąc.
- Tak, stało się. Przed chwilką - odezwała się, przecierając twarz dłońmi.
- Otwórz oczy Emma - poprosił, głaszcząc ją po policzku.  W dłoni trzymał dwa bilety do Australii. Otworzyła ze zdumienia usta, a po chwili uśmiechnęła się szczerze do niego. Uświadomiła sobie, że to tylko i wyłącznie zasługa ich miłości. "
Marzenia są pokarmem dla duszy, zabawą dla umysłu i jedyną nadzieją dla serca. Człowiek nie urodził się razem z nimi, nie miał ich w sobie od samego początku, nie posiadał czegoś takiego, a nawet można powiedzieć, że nie miał pojęcia jak piękną rzeczą są marzenia. Wszyscy się różnimy. Inaczej myślimy, inaczej marzymy, inne rzeczy mają dla nas różną wartość. Nie pozwólmy marzeniom wypłynąć z nas, nie pozwólmy im odejść z naszego ciała. Niech wiedzą, że mamy nad nimi kontrolę. Że to nie one wpływają na nas, ale my na nie, że jesteśmy w stanie nimi sterować i być poza nimi. Nie wyrzucaj ich, jak fusów z kubka po herbacie tylko wtedy, gdy coś nie idzie po twojej myśli. Nie targaj ich, niczym starych listów, których się wstydzisz. Nie masz się czego wstydzić. Miej świadomość tego, jakie one są piękne. Walcz, ucz się walczyć, zrozumiej co to walka. Każdy z nas musi mieć cel, więc musimy mieć marzenia. To one wskazują nam odpowiednią drogę, która doprowadzi nas do sensu, naszego sensu. Nie spiesz się, idź powoli, dostrzegaj każde piękno i perfekcję w malutkich rzeczach, posmakuj jak dobre jest powietrze, daj zaistnieć radości. Nie zapomnij zabrać ze sobą tych słów wypisanych na kartkach, ani tych wypisanych na sercu. Zapoznaj je z twoją duszą. Odżyj, wytrwaj. Kiedyś, jako małe, nie do końca znające życie dzieci, wiedzieliśmy, że wszystko jest możliwe. Z wiekiem zaczynaliśmy coraz bardziej w to wątpić, coraz szybciej odbiegać od tego, zaczęliśmy się tego podświadomie bać. Czy nie wystarczy tyle, że zobaczyłeś dzisiaj po raz kolejny zachód słońca? Livv, dwieście pięćdziesiąty czwarty zachód słońca w tym roku. To powinno ci dać do zrozumienia, że ty również dasz radę. Takie słońce budzi się co rano i zasypia, a jednak odnajduje w tym jakiś sens, ono ma inny sens od ciebie, gdzie indziej wyznaczony cel, a jednak daje rade. Dlatego twój cel, chociaż jest oddalony od wszystkiego o niezliczoną liczbę myśli to ma ogromną wartość.


___________________________________________________________________
A więc jest. Początek historii. Jest to książka, która będzie miała charakter bardzo nastrojowy, smutne, ale momentami i motywujący. Zmusza do rozmyślania i szukania sensu w czymś, w czym nigdy się go nie próbowało znaleźć.
Zachęcam do czytania! Już wkrótce kolejne rozdziały

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz